Cholera- czynnikiem chorobotwórczym jest bakteria (Vibrio cholerae), kształtem przypominająca
przecinek. Choroba występuje zwykle w postaci epidemii,
najczęściej w krajach o niskim standardzie
sanitarnym, nękanych wojnami i
klęskami żywiołowymi, zwykle w rejonach subtropikalnych.
Zachorowania
sporadyczne występują jednak na całym świecie, co związane jest z
migracją ludności
[1].
Epidemia (Cholera azjatycka),
która nawiedziła Prusy Wschodnie występowała na Półwyspie
Indyjskim już
w 1817 roku. Ważniejsze daty postępu choroby w Europie — to jej wybuch w
Moskwie
16 września 1830 r. oraz wśród ludności cywilnej i wojsk
rosyjskich w Brześciu nad Bugiem — 18
marca 1831 r. Powstanie
listopadowe niewątpliwie przyczyniło się do szybkiego rozszerzenia się
zarazy
w Królestwie Polskim, zawleczonej tu przez wojska rosyjskie. Dnia
27 maja wybuchła epidemia w
Gdańsku, która w ciągu czerwca bardzo się
nasiliła rozszerzając się również na inne miejscowości. a
skończyła 19
października tego samego roku. Więcej przeczytacie w jednym z ciekawszych artykułów w sieci: EPIDEMIA CHOLERY AZJATYCKIEJ W PRUSACH WSCHODNICH W LATACH 1831— 1832:
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Komunikaty_Mazursko_Warminskie/Komunikaty_Mazursko_Warminskie-r1968-t-n4/Komunikaty_Mazursko_Warminskie-r1968-t-n4-s531-572/Komunikaty_Mazursko_Warminskie-r1968-t-n4-s531-572.pdf
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Komunikaty_Mazursko_Warminskie/Komunikaty_Mazursko_Warminskie-r1968-t-n4/Komunikaty_Mazursko_Warminskie-r1968-t-n4-s531-572/Komunikaty_Mazursko_Warminskie-r1968-t-n4-s531-572.pdf
Z "Kroniki wsi Pruszcz" Wilhelma Hoffmanna dowiadujemy się, że epidemia cholery dotarła do wsi Praust pod koniec maja 1831 roku:
W kronice "Das Prauster Lazareth" E. G. Hirschfelda ("Kronika Lazaretu Pruszczańskiego", spisana
W kronice "Das Prauster Lazareth" E. G. Hirschfelda ("Kronika Lazaretu Pruszczańskiego", spisana
przez E. G Hirschfelda) [2]:
"Według badań Pettenkofersa, znaczące wahania w poziomie wody gruntowej należy postrzegać jako
"Według badań Pettenkofersa, znaczące wahania w poziomie wody gruntowej należy postrzegać jako
czynnik przyczyniający się do powstawania chorób.(...).
Te korzystne uwarunkowania dla Pruszcza potwierdziły się w obserwacjach podczas najróżniejszych
epidemii. Przytaczamy tu przykładowo cholerę,
która w poszczególnych przypadkach epidemii w
innych miejscowościach
wiejskich powiatu pochłaniała jedną szóstą, do nawet jednej trzeciej
ludności,
podczas gdy najwyższa umieralność dla Pruszcza, przy 1800
mieszkańcach wynosiła nieco ponad 20
osób".
Pruszcz, 26 kwietnia 1872.
Epidemia cholery postrzegana jako kościotrup niosący zarazę i śmierć, wpływający statkami do portów:
W krótkim czasie choroba rozprzestrzeniła się po całym mieście i pochłonęła w pierwszym miesiącu na
w których odnotowano oddzielnie jako "Choleratote" przypadki śmiertelne epidemii cholery z rejonu
ostemplowane były specjalną pieczęcią o treści: KOENIG PREUSS SANITAET.STEMP z nakłuciami,
Stemplował zakład sanitarny, tym samym stempel SANSt nie jest stemplem pocztowym.
Jest to tzw. stempel współ-pocztowy warunkujący dopuszczenie listu do obiegu.
Taka operacja dotyczyła też korespondencji wysyłanej za granicę.
Widać na nim zabudowy oraz pamiątkowy krzyż cmentarny. Zdjęcie poglądowo było zakolorowane do
Być może odnaleźliśmy ostatnie ślady cmentarza!!!
Przy urwisku znajdują sie płyty a jedna jest nietypowa.
Czyżby to był słynny obelisk na którym postawiono krzyż upamiętniający pochowanych w Praust?
Dzięki uprzejmości Centralnego Archiwum Ewangelickiego w Berlinie otrzymaliśmy oryginalne
Pruszcz, 26 kwietnia 1872.
Epidemia cholery postrzegana jako kościotrup niosący zarazę i śmierć, wpływający statkami do portów:
W krótkim czasie choroba rozprzestrzeniła się po całym mieście i pochłonęła w pierwszym miesiącu na
ogólną liczbę ponad 400 chorych 300
ofiar. Dziennie objawy choroby miało 30 osób. Powołana
Komisja
Sanitarna zarządziła kwarantannę i utworzenie kordonów sanitarnych m.in.
w okolicach
Tczewa oraz dezynfekcję wszelkich przedmiotów. Zaczęto tworzyć też dla zmarłych oddzielne
cmentarze.
Prausterski cmentarz choleryczny na mapie messtischblatt:
Mimo tych wszystkich zabiegów zaraza przedostała się poza obszar Gdańska doświadczając w okresie
Mimo tych wszystkich zabiegów zaraza przedostała się poza obszar Gdańska doświadczając w okresie
od lipca do września najbardziej pobliski Pruszcz ( w którym powstał wzmiankowany cmentarz
choleryczny), Rusocin, Wojanowo, Cieplewo i Łęgowo.
Cmentarz oznakowany na mapach z lat ok 1954r :
Niewykluczone, iż pruszczański cmentarz choleryczny mógł wykorzystywany i w późniejszym okresie,
Niewykluczone, iż pruszczański cmentarz choleryczny mógł wykorzystywany i w późniejszym okresie,
czyli przy kolejnych epidemiach cholery, jakie miały miejsce do końca XIX wieku i dotarły do wsi
Praust. W Evangelisches Zentralarchiv w Berlinie przechowywane są księgi kościelne,
w których odnotowano oddzielnie jako "Choleratote" przypadki śmiertelne epidemii cholery z rejonu
Pruszcza w 1831 roku [3].
Poniżej ciekawostka pocztowa - koperty pochodzące z okresu epidemii cholery w 1831 roku
ostemplowane były specjalną pieczęcią o treści: KOENIG PREUSS SANITAET.STEMP z nakłuciami,
świadczące o tym, że przesyłka przeszła
kontrolę sanitarną. Był to wynik zdania sobie sprawy z tego, iż
Drugą
niewątpliwie ciekawostką jest fakt, że w czasie epidemii w 1831 roku
wydawano nawet
specjalistyczne pisma zatytułowane "Cholera Zeitung"
redagowany przez lekarzy z Królewca i
"Allgemeine Cholera-Zeitung"
zarazków? W ówczesnych czasach radzono
sobie w ten sposób, że do środków prewencyjnych należała
m. in.
dezynfekcja korespondencji dymem.
Po dezynfekcji oznaczano list stemplem „SANSt.” (Sanitätsanstalt; Desinfektionsanstalt).
Stemplował zakład sanitarny, tym samym stempel SANSt nie jest stemplem pocztowym.
Jest to tzw. stempel współ-pocztowy warunkujący dopuszczenie listu do obiegu.
Taka operacja dotyczyła też korespondencji wysyłanej za granicę.
W 2008 roku pan Jacek Świs, fotograf, pasjonat historii Pruszcza Gdańskiego a obecnie działacz
Stowarzyszenia Traugutt.org
odnalazł w publikacji zdjęcie wykonane z cmentarza w kierunku na
Juszkowo / Gischkau. Fotografia bardzo ważna gdyż zachowało się niewiele zdjęć dawnego kościoła!!!
Widać na nim zabudowy oraz pamiątkowy krzyż cmentarny. Zdjęcie poglądowo było zakolorowane do
Być może odnaleźliśmy ostatnie ślady cmentarza!!!
Przy urwisku znajdują sie płyty a jedna jest nietypowa.
Czyżby to był słynny obelisk na którym postawiono krzyż upamiętniający pochowanych w Praust?
Niesamowita ilość dokumentów kościelnych z Prus.
Dzięki uprzejmości Centralnego Archiwum Ewangelickiego w Berlinie otrzymaliśmy oryginalne
dokumenty tzw. Choleratote 1831 - księga zmarłych na cholerę
i pochowanych w Praust na specjalnie
utworzonym cmentarzu cholerycznym.
http://www.ezab.de/kirchenbuecher/kirchenbuch-suche.php
I znajdziemy tam miedzy innymi dokumenty z Praust t nr. 5671 dotyczący pochówku "Choleratote"
http://www.ezab.de/kirchenbuecher/kirchenbuch-suche.php
I znajdziemy tam miedzy innymi dokumenty z Praust t nr. 5671 dotyczący pochówku "Choleratote"
I dziś po raz pierwszy możemy opublikować ten dokument:
http://www.europa-slask.us.edu.pl/ksiazki/Marek%20Pawel%20Czaplinski_Epidemie%20cholery%20w%20rejencji%20opolskiej.pdf
http://www.danzig.org/en/wp-gallery/?cat_id=23
https://archive.org/stream/geschichtedercho00schu#page/n95/mode/2up
http://pbc.gda.pl/dlibra/docmetadata?id=19159&from=&dirids=1&ver_id=&lp=2&QI=
DODATEK....
A tak było w Gdyni:
http://malykack.miasto.gdynia.pl/?p=292
Kończyła się wiosna 1831 roku. Na terenie Królestwa Polskiego trwało jeszcze powstanie listopadowe. Do Pomorza nieuchronnie zbliżało się ze wschodu „morowe powietrze” – epidemia cholery, która wybuchła w dalekich Indiach kilka lat wcześniej.
Zaraza pojawiła się w Gdańsku 27 maja przywleczona przez załogę rosyjskiego statku. Dziennie zapadało na nią 30 osób. Natychmiast podjęto radykalne działania mające ograniczyć zasięg epidemii. Miasto i jego najbliższe okolice otoczono kordonem sanitarnym obsadzonym przez 20.000 żołnierzy. Obawa przed rozprzestrzenieniem zarazy za pośrednictwem listów spowodowała utworzenie przy głównych drogach wylotowych w Tczewie i w Małym Kacku pocztowych stacji sanitacyjnych dla odkażania wysyłanej z Gdańska korespondencji. Małokacka stacja mieściła się w pocztowym posterunku poczty wozowej (Fahrende Post) i poczty konnej (Reitende Post) zlokalizowanym przy trakcie gdańskim (obecna Aleja Zwycięstwa) w rejonie ulicy Kasztanowej.
Wysyłane listy i pisma były na miejscu perforowane specjalnymi, zmyślnymi urządzeniami a następnie w drewnianych komorach poddawane 10 minutowej fumigacji w oparach octu i dymu wytwarzanego ze spalania na rozżarzonym węglu drzewnym sproszkowanej mieszaniny siarki, saletry i otrąb. Wykonanie dezynfekcji potwierdzano ostemplowaniem przesyłki – w Małym Kacku czyniono to okrągłym (o średnicy 22,5 mm), czerwonym stemplem z poziomym napisem w trzech wierszach: REINIGUNG STEMPEL KATZ.
Stacja funkcjonowała do 28 sierpnia – została zlikwidowana równocześnie z usunięciem kordonu sanitarnego po zmniejszeniu liczby nowych zachorowań.
Nawroty cholery na Pomorze następowały cyklicznie przez kolejnych kilkadziesiąt lat siejąc przerażenie i dziesiątkując tutejszych mieszkańców. W późniejszych latach zaniechano jednak procedury odkażania listów – doświadczenie wykazało, że nie stanowiły żadnego zagrożenia.
Dziś nikt nie pamięta o tej strasznej XIX-wiecznej pladze i o małokackiej stacji pocztowej pracowicie fumigującej wysyłaną w świat korespondencję. Jedynym świadectwem tamtych lat są istniejące nadal w Wielkim Kacku i na Oksywiu przydrożne kapliczki pod wezwaniem św. Rocha – patrona strzegącego ludzi i bydło od zarazy oraz wielkokacki krzyż na tamtejszym dawnym cmentarzu cholerycznym. Inne tego typu cmentarze epidemiczne zakładane w pobliżu niektórych okolicznych wiosek – dzisiejszych dzielnic Gdyni – znikły bez śladu.
Janusz Postek
[2] Album Cholera w Praust, https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1960027820888536
http://www.europa-slask.us.edu.pl/ksiazki/Marek%20Pawel%20Czaplinski_Epidemie%20cholery%20w%20rejencji%20opolskiej.pdf
http://www.danzig.org/en/wp-gallery/?cat_id=23
https://archive.org/stream/geschichtedercho00schu#page/n95/mode/2up
http://pbc.gda.pl/dlibra/docmetadata?id=19159&from=&dirids=1&ver_id=&lp=2&QI=
DODATEK....
A tak było w Gdyni:
http://malykack.miasto.gdynia.pl/?p=292
Kończyła się wiosna 1831 roku. Na terenie Królestwa Polskiego trwało jeszcze powstanie listopadowe. Do Pomorza nieuchronnie zbliżało się ze wschodu „morowe powietrze” – epidemia cholery, która wybuchła w dalekich Indiach kilka lat wcześniej.
Zaraza pojawiła się w Gdańsku 27 maja przywleczona przez załogę rosyjskiego statku. Dziennie zapadało na nią 30 osób. Natychmiast podjęto radykalne działania mające ograniczyć zasięg epidemii. Miasto i jego najbliższe okolice otoczono kordonem sanitarnym obsadzonym przez 20.000 żołnierzy. Obawa przed rozprzestrzenieniem zarazy za pośrednictwem listów spowodowała utworzenie przy głównych drogach wylotowych w Tczewie i w Małym Kacku pocztowych stacji sanitacyjnych dla odkażania wysyłanej z Gdańska korespondencji. Małokacka stacja mieściła się w pocztowym posterunku poczty wozowej (Fahrende Post) i poczty konnej (Reitende Post) zlokalizowanym przy trakcie gdańskim (obecna Aleja Zwycięstwa) w rejonie ulicy Kasztanowej.
Wysyłane listy i pisma były na miejscu perforowane specjalnymi, zmyślnymi urządzeniami a następnie w drewnianych komorach poddawane 10 minutowej fumigacji w oparach octu i dymu wytwarzanego ze spalania na rozżarzonym węglu drzewnym sproszkowanej mieszaniny siarki, saletry i otrąb. Wykonanie dezynfekcji potwierdzano ostemplowaniem przesyłki – w Małym Kacku czyniono to okrągłym (o średnicy 22,5 mm), czerwonym stemplem z poziomym napisem w trzech wierszach: REINIGUNG STEMPEL KATZ.
Stacja funkcjonowała do 28 sierpnia – została zlikwidowana równocześnie z usunięciem kordonu sanitarnego po zmniejszeniu liczby nowych zachorowań.
Nawroty cholery na Pomorze następowały cyklicznie przez kolejnych kilkadziesiąt lat siejąc przerażenie i dziesiątkując tutejszych mieszkańców. W późniejszych latach zaniechano jednak procedury odkażania listów – doświadczenie wykazało, że nie stanowiły żadnego zagrożenia.
Dziś nikt nie pamięta o tej strasznej XIX-wiecznej pladze i o małokackiej stacji pocztowej pracowicie fumigującej wysyłaną w świat korespondencję. Jedynym świadectwem tamtych lat są istniejące nadal w Wielkim Kacku i na Oksywiu przydrożne kapliczki pod wezwaniem św. Rocha – patrona strzegącego ludzi i bydło od zarazy oraz wielkokacki krzyż na tamtejszym dawnym cmentarzu cholerycznym. Inne tego typu cmentarze epidemiczne zakładane w pobliżu niektórych okolicznych wiosek – dzisiejszych dzielnic Gdyni – znikły bez śladu.
Janusz Postek